Translate

poniedziałek, 5 stycznia 2015

list do...


tak miałaś racje to coś jest nie tak
nie takie jest to wszystko
nie takie normalne
spotkania z tobą są bardzo miłe
ty jesteś miła taka zjawiskowa
że nieosiągalna teraz.
każde spotkanie z tobą to dla mnie jak skrawek nieba
czekam na nie jak czeka się w samotnym czekaniu
przychodzisz i opowiadasz mi o nim
że ty dzwoniłaś że on dzwonił z troską dopytujesz czy dojechał
doleciał doszedł już do domu czy wszystko u niego jest dobrze
czy już jest spokojny czy ułożył sobie jakoś życie
czy jest szczęśliwy z nią czy jest z inną
czy będzie z nią na pewno szczęśliwy
czy w tym tygodniu przyjedzie czy może w następnym
ale dlaczego nie teraz miał być ale go nie ma
tak mówisz i tak to mi tłumaczysz
pytasz czy mi to nie przeszkadza
mówisz słowami zdaniami wyrazami
a ja tak patrzę na ciebie i nie rozumiem
dlaczego do mnie przychodzisz
dlaczego chcesz mnie spotykać
mówiłaś mi przecież o tym
muszę ci wyznać że chciałem
ale to czego doświadczam teraz jest moim pierwszym doświadczeniem
takie obce i nieznane jak Ho Chi Minh wczesnym ranem
żadna kobieta nie patrzyła na mnie przez pryzmat kolorowych szkiełek
żadna też w ręku tych obracających się szkiełek nie trzymała
nie znałem takiej co z przeszłością
jak z pępowiną chciała żyć
nie znałem nawet takiej co pomyśleć o tym chciała
być może nie widziałem
choć czułych słówek używały one
nie słyszałem jeśli nie słyszałem to ich nie było
a gdyby nawet były to już ich nie ma
stoją tam dla mnie martwe
życie nowe bez przeszłości cienia
jej cienia na ścianie bez telefonu bez rozmów
utyskiwania i płaczu
bez tego rozpamiętywania
ciągłego szukania oszukiwania obwiniania
targowania i mówienia co dobre co złe
tego ciągłego pouczania
dzielenia się myślą i gadania by podtrzymać dobrą relacje
lub coś czego już dawno nie ma
tak dla oka tak dla innych tak na pokaz
może w płocie zostanie dziura i ktoś nią wleci
zapomni ktoś albo po latach przypomni sobie
że było jednak dobrze że pora wracać że może jednak się uda
może teraz, może tym razem.

tego nie wiem i mnie nigdy nie pytaj ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz