otworzyła mi drzwi
-wejdź proszę
szła przede mną
widziałem jej włosów wstęgę
rozłożoną na smukłej
postaci
szedłem za nią ciemnym
korytarzem w kierunku jej zapachu
z wnętrza mieszkania
dochodziła nuta
z głośnika ustawionego
na regale
nie odwracając głowy
wskazała mi ręką fotel
-usiądź proszę już od
dawna chciałam z tobą porozmawiać
zaczęła powoli zdanie po
zdaniu
-myślałam żeby zaczepić
cię w biurze a może na ulicy
ale wiesz to byłoby takie
dziwne i bez sensu tak myślę
miałabym mało czasu a ty
byś się śpieszył
no i ci wszyscy ludzie
wkoło wiesz sam jak to jest?
-tak wiem
-piszesz o miłości nie
zaprzeczaj wiele przeczytałam wszędzie gdzieś ona jest
zawsze się ją czuje jest
obecna raz w kwiatach
raz w drodze kamiennej we
krwi i nad morzem
zręcznie ją opisujesz –
uśmiechnęła się
-tak czy inaczej czujesz
ją prawda? znaczy tą miłość czujesz
czy przeżyłeś ją tak
prawdziwie do samego końca tak do dna
a może znasz ją z
opowiadań książkowych opisów?
-nie nie znam
-pomyślałam że jak
zaproszę cię do siebie będzie mi łatwiej rozmawiać
bo to moje mieszkanie tu
czuje się najlepiej chciałabym cię spytać o wiele rzeczy
jak ci się podoba moje
mieszkanie?
-ładnie urządzone
-i to wszystko? nie
zachwycasz się wystrojem dbałością o szczegóły
każdy kto mnie odwiedza
zachwyca się i ma tysiące pytań
nie zrozum mnie źle –
nie odwiedzają mnie mężczyźni
a tak naprawdę to nikt
mnie nie odwiedza – spuściła głowę i jej czarne
oczy objęły kawałek
podłogi przede mną
wiesz dlaczego? mężczyźni
mnie się boją - roześmiała się
tak tak nie do wiary
prawda? ale tak jest
a kobiety no cóż one mi
zazdroszczą
-nie patrz tak na mnie -
odwróciła się w stronę okna
jej głos stał się mniej
słyszalny
-nie wiem dlaczego tak
jest ale jest
ile razy myślę o tym to
za każdym razem płaczę
szczególnie w nocy tak
noce są okropne
kiedy mam świadomość że
muszę szybko zasnąć
a godzinami leżę
wpatrując się w sufit
z różnymi obrazami przed
oczyma
tymi wczorajszymi
pomieszanymi z tymi dawnymi
to takie trudne wiesz
czasami myślę że jestem inna
niż inne kobiety ciągle
o tym myślę jakbym była nie stąd
odwróciła głowę w moją
stronę
znałeś wiele kobiet?
nasze spojrzenia spotkały
się w połowie drogi
pod naporem jej wzroku
poczułem się
jak otwarta stara książka
-wiem że masz
doświadczenie z kobietami
spuściła głowę
opierając się lekko o parapet okna
jakie one były? te inne
kobiety
twoje kobiety?
w jednej chwili mój wzrok
utkwił we
wzorzystym dywanie i tam
zaplątał się na dobre
biegając po kolorowych
niciach jakby było to ważne
-wiem że to trudne
pytanie nie chcesz nie odpowiadaj
wiesz kiedyś dawno jak
byłam dziewczynką kochałam się w chłopcu
ze wzajemnością
oczywiście
powiedziałam oczywiście?
- roześmiała się
a w jej oczach zobaczyłem
rozkwitające jabłonie
i parki zielone i
przedzierający się promień słońca
przez koronę drzewa i sad
cały widziałem jabłoni
mówiła dalej powoli
zdanie po zdaniu
-pamiętam jak odprowadzał
mnie po szkole do domu
niósł moje książki a
pod domem kiedy następowała chwila rozstania
przytulał mnie i całował
w policzek
to śmieszne ale wtedy
chciałam abyśmy szli szybciej
żeby ta chwila rozstania
nastąpiła szybko
a przecież mogliśmy
pójść do parku i trwałaby dłużej
nie wiem dlaczego ci o tym
mówię
bo ty przecież jesteś z
Marsa a ja z Wenus - roześmiała się
powiedz jak to jest gdy
spotykasz kobietę
taką która bardzo ci się
podoba tak po prostu z samego wyglądu
co wtedy czujesz jak się
czujesz co myślisz?
jeśli nie chcesz nie
odpowiadaj
wiem że to krępujące
pytania
mężczyźni mają problem
kiedy kobiety chcą
rozmawiać o uczuciach
przepraszam jeśli cię
uraziłam bo przecież jesteś mężczyzną
-jesteś mężczyzną
prawda?
-mogę zapalić
-oczywiście popielniczka
stoi na regale a zapałki leżą na stole
odwróciła głowę do
okna
-wiem że mi nie odpowiesz
na wszystkie pytania
a ja ? ja ci się podobam?
tak z wyglądu
przyjąłeś przecież
moje zaproszenie bo byłeś ciekawy kim jestem?
chciałeś mnie porównać
z tą którą znasz z biura?
a może z inną kobietą
którą znałeś wcześniej?
spojrzała w moją stronę
-i jak wypadło
porównanie?
-nie porównuję cię do
nikogo
a nie ciekawi cię ile
kobieta może założyć masek aby osiągnąć swój cel
a teraz co widzisz?
odwróciła się ponownie
w stronę okna
-czy jestem odrobinę
podobna do tej o której pisałeś
o tej o której śniłeś
nad ranem
dym snuł się po pokoju
smugą topiąc kolorowe szkiełka żyrandola
przez które światło
przedzierało się do sufitu
aby uderzyć w ścianę i
opaść na podłogę
-zaparzę kawy napijesz
się?
-tak proszę
zniknęła za drzwiami
kuchni
wstałem z fotela
podszedłem do okna
za lśniącą szybą wzrok
mój zaczepił czubki zielonych sosen
i powędrował dalej przez
rzekę i fabryczny komin
na żółtą łąkę
-proszę – jest kawa
uśmiechnęła się
uniosła splecione dłonie
ku górze
i jej postać teraz
splątała się z promieniami słońca wpadającymi do pokoju
-jaki mamy dziś piękny
dzień? - lato jest cudowne
-tak cudowne jest lato a w
nim wszystko jest takie piękne
-tak szczególnie miłość
ona jest najpiękniejsza
przed laty miałam
przyjaciółkę byłyśmy jak siostry
takie papużki
nierozłączki wszędzie razem
wspólne wypady na kawę
potańczyć posiedzieć pogadać o babskich sprawach
ile miałyśmy wtedy
planów ile pomysłów
wspaniałe były wyjazdy w
Bieszczady
jak tam jest cudownie
byłeś w Bieszczadach?
-nie nie byłem
-musisz kiedyś pojechać
koniecznie
wiele razy byłyśmy tam
razem
później wyszła za mąż
dzieci rodzina praca
więcej obowiązków wiesz
jak to jest
-tak wiem
-ludzie kiedy są już
szczęśliwi zapominają o tym
co było piękne kiedyś
cieszę się jej
szczęściem
czasem dzwonimy do siebie
piszemy kartki teraz to już tylko świąteczne
zanudzam cię? przepraszam
-nie
nie po to przecież cię
zaprosiłam
-chcesz mnie dotknąć?
nie zaprzeczaj widzę jak na mnie patrzysz
dlaczego tego nie zrobisz?
stoję tu przed tobą na
wyciągnięcie ręki zrób to
-gdybym cię dotknął
jej wzrok objął mnie
teraz tak mocno
że powietrze zebrane w
płucach zadrżało
i sercu to drżenie się
udzieliło
-bo widzisz w życiu
przerwała mi w połowie
tego zdania które
z tak wielkim trudem
wydobyłem z siebie
-wiem co chcesz powiedzieć
w nim są piękne tylko
chwilę ...