Translate

środa, 26 listopada 2014

wyrwane z kontekstu


otworzyła mi drzwi
-wejdź proszę
szła przede mną widziałem jej włosów wstęgę
rozłożoną na smukłej postaci
szedłem za nią ciemnym korytarzem w kierunku jej zapachu
z wnętrza mieszkania dochodziła nuta
z głośnika ustawionego na regale
nie odwracając głowy wskazała mi ręką fotel
-usiądź proszę już od dawna chciałam z tobą porozmawiać
zaczęła powoli zdanie po zdaniu
-myślałam żeby zaczepić cię w biurze a może na ulicy
ale wiesz to byłoby takie dziwne i bez sensu tak myślę
miałabym mało czasu a ty byś się śpieszył
no i ci wszyscy ludzie wkoło wiesz sam jak to jest?
-tak wiem
-piszesz o miłości nie zaprzeczaj wiele przeczytałam wszędzie gdzieś ona jest
zawsze się ją czuje jest obecna raz w kwiatach
raz w drodze kamiennej we krwi i nad morzem
zręcznie ją opisujesz – uśmiechnęła się
-tak czy inaczej czujesz ją prawda? znaczy tą miłość czujesz
czy przeżyłeś ją tak prawdziwie do samego końca tak do dna
a może znasz ją z opowiadań książkowych opisów?
-nie nie znam
-pomyślałam że jak zaproszę cię do siebie będzie mi łatwiej rozmawiać
bo to moje mieszkanie tu czuje się najlepiej chciałabym cię spytać o wiele rzeczy
jak ci się podoba moje mieszkanie?
-ładnie urządzone
-i to wszystko? nie zachwycasz się wystrojem dbałością o szczegóły
każdy kto mnie odwiedza zachwyca się i ma tysiące pytań
nie zrozum mnie źle – nie odwiedzają mnie mężczyźni
a tak naprawdę to nikt mnie nie odwiedza – spuściła głowę i jej czarne
oczy objęły kawałek podłogi przede mną
wiesz dlaczego? mężczyźni mnie się boją - roześmiała się
tak tak nie do wiary prawda? ale tak jest
a kobiety no cóż one mi zazdroszczą
-nie patrz tak na mnie - odwróciła się w stronę okna
jej głos stał się mniej słyszalny
-nie wiem dlaczego tak jest ale jest
ile razy myślę o tym to za każdym razem płaczę
szczególnie w nocy tak noce są okropne
kiedy mam świadomość że muszę szybko zasnąć
a godzinami leżę wpatrując się w sufit
z różnymi obrazami przed oczyma
tymi wczorajszymi pomieszanymi z tymi dawnymi
to takie trudne wiesz czasami myślę że jestem inna
niż inne kobiety ciągle o tym myślę jakbym była nie stąd
odwróciła głowę w moją stronę
znałeś wiele kobiet?
nasze spojrzenia spotkały się w połowie drogi
pod naporem jej wzroku poczułem się
jak otwarta stara książka
-wiem że masz doświadczenie z kobietami
spuściła głowę opierając się lekko o parapet okna
jakie one były? te inne kobiety
twoje kobiety?
w jednej chwili mój wzrok utkwił we
wzorzystym dywanie i tam zaplątał się na dobre
biegając po kolorowych niciach jakby było to ważne
-wiem że to trudne pytanie nie chcesz nie odpowiadaj
wiesz kiedyś dawno jak byłam dziewczynką kochałam się w chłopcu
ze wzajemnością oczywiście
powiedziałam oczywiście? - roześmiała się
a w jej oczach zobaczyłem rozkwitające jabłonie
i parki zielone i przedzierający się promień słońca
przez koronę drzewa i sad cały widziałem jabłoni
mówiła dalej powoli zdanie po zdaniu
-pamiętam jak odprowadzał mnie po szkole do domu
niósł moje książki a pod domem kiedy następowała chwila rozstania
przytulał mnie i całował w policzek
to śmieszne ale wtedy chciałam abyśmy szli szybciej
żeby ta chwila rozstania nastąpiła szybko
a przecież mogliśmy pójść do parku i trwałaby dłużej
nie wiem dlaczego ci o tym mówię
bo ty przecież jesteś z Marsa a ja z Wenus - roześmiała się
powiedz jak to jest gdy spotykasz kobietę
taką która bardzo ci się podoba tak po prostu z samego wyglądu
co wtedy czujesz jak się czujesz co myślisz?
jeśli nie chcesz nie odpowiadaj
wiem że to krępujące pytania
mężczyźni mają problem
kiedy kobiety chcą rozmawiać o uczuciach
przepraszam jeśli cię uraziłam bo przecież jesteś mężczyzną
-jesteś mężczyzną prawda?
-mogę zapalić
-oczywiście popielniczka stoi na regale a zapałki leżą na stole
odwróciła głowę do okna
-wiem że mi nie odpowiesz na wszystkie pytania
a ja ? ja ci się podobam? tak z wyglądu
przyjąłeś przecież moje zaproszenie bo byłeś ciekawy kim jestem?
chciałeś mnie porównać z tą którą znasz z biura?
a może z inną kobietą którą znałeś wcześniej?
spojrzała w moją stronę
-i jak wypadło porównanie?
-nie porównuję cię do nikogo
a nie ciekawi cię ile kobieta może założyć masek aby osiągnąć swój cel
a teraz co widzisz?
odwróciła się ponownie w stronę okna
-czy jestem odrobinę podobna do tej o której pisałeś
o tej o której śniłeś nad ranem
dym snuł się po pokoju smugą topiąc kolorowe szkiełka żyrandola
przez które światło przedzierało się do sufitu
aby uderzyć w ścianę i opaść na podłogę
-zaparzę kawy napijesz się?
-tak proszę
zniknęła za drzwiami kuchni
wstałem z fotela podszedłem do okna
za lśniącą szybą wzrok mój zaczepił czubki zielonych sosen
i powędrował dalej przez rzekę i fabryczny komin
na żółtą łąkę
-proszę – jest kawa uśmiechnęła się
uniosła splecione dłonie ku górze
i jej postać teraz splątała się z promieniami słońca wpadającymi do pokoju
-jaki mamy dziś piękny dzień? - lato jest cudowne
-tak cudowne jest lato a w nim wszystko jest takie piękne
-tak szczególnie miłość ona jest najpiękniejsza
przed laty miałam przyjaciółkę byłyśmy jak siostry
takie papużki nierozłączki wszędzie razem
wspólne wypady na kawę potańczyć posiedzieć pogadać o babskich sprawach
ile miałyśmy wtedy planów ile pomysłów
wspaniałe były wyjazdy w Bieszczady
jak tam jest cudownie byłeś w Bieszczadach?
-nie nie byłem
-musisz kiedyś pojechać koniecznie
wiele razy byłyśmy tam razem
później wyszła za mąż dzieci rodzina praca
więcej obowiązków wiesz jak to jest
-tak wiem
-ludzie kiedy są już szczęśliwi zapominają o tym
co było piękne kiedyś
cieszę się jej szczęściem
czasem dzwonimy do siebie piszemy kartki teraz to już tylko świąteczne
zanudzam cię? przepraszam
-nie
nie po to przecież cię zaprosiłam
-chcesz mnie dotknąć? nie zaprzeczaj widzę jak na mnie patrzysz
dlaczego tego nie zrobisz?
stoję tu przed tobą na wyciągnięcie ręki zrób to
-gdybym cię dotknął
jej wzrok objął mnie teraz tak mocno
że powietrze zebrane w płucach zadrżało
i sercu to drżenie się udzieliło
-bo widzisz w życiu
przerwała mi w połowie tego zdania które
z tak wielkim trudem wydobyłem z siebie
-wiem co chcesz powiedzieć
w nim są piękne tylko chwilę ...