Translate

czwartek, 22 maja 2014

Αλεξάνδρα


stała przed lustrem przykutym do skały
tuż nad urwiskiem wielkiej wody
wzrok wbiła wielkim harpunem
nadziei w drugi brzeg
bawiła się swoimi czarnymi włosami
a one wiatrem niesione po plecach
z nich na ramiona i na piersi
jeszcze jeden ruch ręki niedbały
a mgły opadały i cienie długim jęzorem
lizały ziemie pod jej stopami
w dole fale wściekle miotały płaty piany
że to nie one obmywają ją pierwsze
krzyknąłem do niej - co robisz Αλεξάνδρα
a ona odwracając głowę
z palcem na ustach złożonym
wyszeptała w moją stronę
- bądź cicho bo spłoszysz anioły...

1 komentarz:

  1. Jacku, dziękuję... Przywracasz wiarę w sens słowa pisanego...

    OdpowiedzUsuń