Translate

sobota, 27 grudnia 2014

przyjaciel

zapatrzyłem się
w drzewa łysiejącą głowę
jeden liść spadał wolno
pomyślałem leci radośnie
w ramiona przyjaciela
a ten czeka na dole
nagle wiatr go zaprosił
poszedł z nim w tany
a kiedy się już nacieszyli sobą
spadł na ziemi owal
zwijając się z bólu
teraz płynie ciemną rzeką
do studzienki ściekowej

1 komentarz:

  1. Nie wiadomo jaki jego koniec,
    może jeszcze wypłynął na szeroką wodę
    i tańczył radośnie na fali
    nim pochłonęła go nicość:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń