a
kiedy pójdę
gdzie
ty nie możesz
i
w śnie zobaczysz mnie
nie
płacz proszę
nie
rano
wstań jakby nigdy nic
do
okna podejdź
ciepły
wiatr przytuli cię
teraz
on zastąpi mnie
słońce
rozświetli ci twarz
w
odbiciu szkła
jego
uśmiech zobaczysz
ono
zastąpi mój
nie
płacz proszę
nie
rano
wstań jakby nigdy nic
i
choć jeszcze słychać
chichot
losu
ty
nie płacz proszę
nie
wyjdź
przed dom
zamknij
drzwi
nie
oglądaj się już
otrzyj
łzy
dobry
jest dzień
tylko
nie płacz proszę
nie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz