Translate

wtorek, 22 października 2013

tomik pierwszy



napisał poeta tomik wierszy
były w nim piękne treści
tytułów było w nim wiele
o miłość życiu duszy i ciele
nad białą kartką siedział do rana
wymyślał rymy pieścił zdania
tak by twórczość jego była uznana
z biurka tomik ruszył do wydawcy
ten popatrzył skinął głową i do drukarza przekazał
maszyna tomik drukuje drukarz wszystkiego pilnuje
pani w jasnym koku gładzi tomik po boku
zgrabną ręką pakuje do drogi go szykuje
i już tomik jedzie w  trasę
by usiąść w księgarni na półce z hałasem
rozprostować kark i zdrętwiałe nogi
wraz z innymi tomami dzielić los ubogich
różne macały go ręce i obmawiały różne języki
przeleżał tak rok cały albo i więcej
i już go ponieśli na powrót do skrzyni
pośpiesznie wrócił tomik skąd przybył
tam go pani w koku czarnym złapała za brzegi  
wyjęła ze skrzyni  dobrze sprawdziła
i luzem wraz z innymi na stertę rzuciła
przejechał jeszcze kawałek drogi
tam się wykąpał w stalowej kadzi
zwiedził maszyny i taśmociąg cały
już się szykuje do dalszej drogi
pani w rudym koku wcisnęła go w folię
tak by w trasie było mu wygodnie
trafił on teraz rzucony na ladę
leży nieborak w rolkę zwinięty
patrzy na klientów i ekspedientki
uniosła go pani w czerwonym koku
wsadziła do torby i poniosła do domu
trafił przez pomyłkę na chwilę do salonu
później wziął go gruby jegomość do ręki
i trafił wraz z nim do łazienki

a morał z opowieści może być taki

nie pierwszą potrzebą jest wiersza strofa
po co tonąć w morzu iluzji i szlochać
tęsknić przecież można tylko za bytem
zadając sobie pytanie
miękki ten papier czy miękkie …...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz